Objaśniam mojej 12-latce zawiłości tego świata. O dziwo, wydaje się słuchać z pewnym zainteresowaniem… do czasu, gdy pozwalam sobie na komunał:
– Bo wszystko ma dwie strony.
– A wstęga Mobiusa? A butelka Kleina? – pyta z politowaniem Lulu.
– A prawa i lewa strona – dorzuca ze swego pokoju Mona, chyba już tylko po to, by postawić nogę na leżącej matce.