W ciągu 2 miesięcy 3 razy zalaliśmy sąsiada. Myślę, że może nas trochę nie lubić…
Po ostatniej powodzi tłumaczę Młodszej Siostrze powody ciągłych potopów:
– Kaj wyjął wannę, przepchał porządnie rury i wyciągnął dwa wielkie… kłaki! Ale wiesz, takie mające średnicę rury… ogromne!
– No tak, jeden należał do ciebie, a drugi do twojej córki!
– Której? Mam dwie.
– Faktycznie! Kaj musi poszukać głębiej – gdzieś tam w rurach musi być trzeci kłak – pocieszyła mnie Młodsza Siostra.
Teraz codziennie, kiedy Kaj dzwoni do domu z pracy, zaczyna słowami:
– Sąsiad już był? Nie? To poczekaj na niego, na pewno zaraz przyjdzie!