Oglądamy snookera. Kaj przypomina sobie o aferze łapówkarskiej, w którą uwikłany był John Higgins.
– Higgins? Ustawiał mecze? – dziwię się wielce. – Ależ to skandal!
– Tak, kochanie! To właśnie nazywa się skandal.
– Nie, no to jestem za Williamsem.
– Ja też jestem za Borsukiem. Nie lubimy skandalistów, prawda?
– Oczywiście, że nie! Oni pokazują nam nasze ograniczenia – nas nie stać na wywołanie skandalu… chyba…
– Ja bym sobie jakiś od czasu do czasu wywołał, ale mam taką antyskandalową żonę…