Idziemy grać w pétanque [boule]. Zawsze dostaję od nich łupnia, nawet Mona jest lepsza ode mnie. Ale dziś:
– Czuję moc – oznajmiam im – bójcie się!
– Kochanie, to moja moc – śmieje się Kaj.
Gramy. Dwie pierwsze kolejki wygrałam i zgromadziłam 4 punkty, więc daję upust swej euforii:
– Kaj, ty oszuście, to była jednak moja moc!
– Nie ekscytuj się tak, bo trudniej będzie ci znieść porażkę.
Więcej punktów nie zdobyłam. Rzeczywiście, niełatwo było się z tym pogodzić:(