Kaj jest dziś niemożliwy, napastuje mnie od rana i niemal bez przerwy. Wreszcie nie wytrzymuję:
– Wiesz, ty jesteś dziś jakiś dziwny. Z reguły tak zachowujesz się, kiedy wypijesz, wówczas zalewa ciebie ta fala miłości, a ty ją wtedy sru na mnie! Daj mi oddychać.
– Kurna, co za czasy! Żonę należy zdradzać i bić, bo jak ją, nie daj Boże, kochasz, to pewny znak, żeś nienormalny…
– … albo pijany – podpowiadam usłużnie.
****
Kaj: Gdybym był tobą, to bym cały czas chodził, wąchał siebie i tulił się do siebie.
****
Kaj: Powinnaś mieć napis na koszulce: „Nazywam się Kajusia i wszystko mam śliczne”!
Czy jest na sali lekarz? Co pewien czas Kaj miewa takie napady miłości. Może to jest jakaś jednostka chorobowa?