Znajomi zabrali dziewczynki na działkę, więc mamy dzień dla siebie.
– Ale spokój, co?
– No, trochę dziwnie. Co my będziemy robić na emeryturze? – zastanawia się Kaj.
– Jak to co? To, na co teraz nie mamy czasu. Będziemy grać na turniejach w scrabble, będziemy brać udział w turniejach szachowych i brydżowych – maluję przed nim wizję naszej radosnej starości.
– Brydżowe wybij sobie z głowy. Będą mi się trzęsły ręcę, będą mi wypadać karty. Nie jest dobrze, gdy przeciwnik widzi twoje karty.
Co racja, to racja.
****
Nie ma dziewczynek i jest całkiem przyjemnie. Zauważam:
– Fajnie tak! Jak nie ma dzieci, nie trzeba uważać.
– Tak. Tylko jak nie uważasz, to potem masz dzieci.
Sama mądrość z ust mego męża dziś płynie;)