Idziemy z Lulu. Mówię:
– Popatrz, jak pięknie kwitnie jarzębina.
– Nie lubię kwitnącej jarzębiny.
– Dlaczego?
– Bo przypomina, że zaraz trzeba iść do szkoły.
– Przecież kwitnąca jarzębina oznajmia raczej, że za chwilę wakacje.
– No właśnie! A po wakacjach trzeba iść do szkoły!
Poczucie humoru jak u jej ojca.
I te ich rozmowy:
– Zobacz, jakie bieskie niebo.
– Chyba raczej niebieskie.
– Nie bieskie? To jakie?
Albo:
– Ile tu zapominajek!
– Niezapominajek.
– Nie zapominajek? A czego?