– Kaj, wracaj już do domu… zrobię ci coś dobrego – obiecuję kusząco.
– No to chyba kanapkę z boczkiem – pada odpowiedź zdradzająca niewyszukane gusta mego męża.
Niech to nie zmyli nikogo! Oczywiście, że ONI myślą o jednym, ale czasami próbują się maskować.