Kaj nakreśla mi swój sprytny plan, jak szybko stać się nieprzyzwoicie bogatym. Studzę jego zapał:
– Kochany, nie sądzę, by ludzie to zaakceptowali.
– Zbiliby mnie, zanim bym zbił fortunę?
Kaj nakreśla mi swój sprytny plan, jak szybko stać się nieprzyzwoicie bogatym. Studzę jego zapał:
– Kochany, nie sądzę, by ludzie to zaakceptowali.
– Zbiliby mnie, zanim bym zbił fortunę?