Wracamy do domu. Pod domem stoi auto z napisem „Pogotowie PGM”. Nagle mam zaćmienie umysłu – nie mogę sobie przypomnieć, co ten skrót oznacza. A chcę wiedzieć, z czym mamy problem, bo przecież jest jakiś problem, skoro jest pogotowie. Pytam Kaja i Lulu, wszak są inteligentni i błyskotliwi, no i z reguły wiedzą wszystko. Błąd… bo tym razem też wiedzą. Co tam wiedzą, oni znają całą masę odpowiedzi i zasypują mnie nimi:
– Pusta Głowa Ministra.
– Potężny Guz Mózgu.
– Pięknie Grilujemy Małże.
– Pieprzymy Grzmimy Mierzymy.
– Pijcie Gdzie Możecie.
– Przyjeżdżamy Gdzie Musimy.
– Podpalamy Gasimy Migiem.
Zapamiętałam tylko kilka, bo potem weszli na taki poziom absurdu, że przestałam ogarniać.