Późny wieczór. Wchodzę do sypialni. Kaj po naprawdę pracowitym dniu leży skonany w łóżku, ale jeszcze rzutem na taśmę proponuje:
– Wszystkie narządy poza jednym mam bezwładne… może moglibyśmy zrobić coś, żeby i ten obezwładnić?
W zasadzie propozycja nie do odrzucenia;)