Gdy nieopatrznie podeszłam za blisko, porwał mnie w objęcia.
– Kaj, puść mnie! Muszę wyjąć bułeczki z piekarnika.
– Mnie masz i to powinno ci wystarczyć.
– Mniemam czy cię mam?
– A co domniemasz?
– Do ciebie nie mam nic, ale jeśli zaraz nie wyjmę bułek, to zamiast na kolację będą na śmietnik.