Kaj zachwyca się obiadem:
– Pyszny obiadek zrobiłaś!
– Daj spokój, posiłek bardzo prosty… można nawet rzec, że prostacki. Ależ ty jesteś bezkrytyczny wobec mnie!
– Bo kocham cię bezkrytycznie, bezgranicznie i bezrefleksyjnie.
– Sporo tych bez… ale mnie to właściwie odpowiada.
– Mnie też. Wiesz, że jestem prosty i lubię jasne sytuacje. I tak kocham ciebie bezrefleksyjnie już ćwierć wieku. To bardzo upraszcza życie.
– A jak przyjdzie refleksja?
– Przeceniasz mnie… aż tak refleksyjny nie jestem.
– No i dobrze! Wystarczy, że masz refleks…
– I dobrze, że nie mam refluksu, prawda?