Idę sprawdzić, co porabiają dziewczynki. Po drodze zajrzałam do kuchni, gdzie Kaj smaży naleśniki ze stoperem w ręku. Próbuję go pocałować.
– Kobieto, nie przeszkadzaj! Ja tu muszę przestrzegać ściśle dyscypliny termicznej. Opracowałem doskonałą procedurę smażenia!
Wracam po kilku minutach, z kuchni wyskakuje Kaj z propozycją:
– Chodź, mała, całować się! Mamy całe 12 sekund! Oooo, to można nawet coś więcej zrobić.
– Nie można.
– Ty nie możesz, ja mogę!