Po śniadaniu. Córki poszły do siebie. Siedzimy z Kajem naprzeciwko siebie, przyglądam się mu.
– Przestań, mała, świdrować mnie wzrokiem, – ostrzega mnie – bo zaraz podejdę do ciebie i pokażę ci, jak się świdruje.
– Ty nie bądź taki górnik… na przodku!