Biesiadujemy – Mańka, Kaj i ja.
Mańka namawia mnie do czegoś gorąco, ja dzielnie opieram się. Do rozmowy wtrąca się Kaj:
– Wiesz, ja też uważam, że powinnaś to zrobić.
– Widzisz – mówi zadowolona Mańka – Kaj też uważa, że powinnaś, a przecież on chce tylko twojego dobra.
Kaj:
– Oczywiście, że chcę i co więcej będę je miał!
****
Mańka i ja marzymy, jak to cudnie będzie na emeryturze, kiedy postawimy obok siebie swoje chaty, będziemy hodować kozy, robić sery i pędzić bimber.
– Rzeczywiście może być fajnie – przyznaje Kaj – bo wreszcie popęd płciowy nieco osłabnie i nie będzie już tak uciążliwy.