Na fali uniesienia religijnego Mona poczęła wypytywać o świętych:
– A czy każde imię w kalendarzu, to imię jakiegoś świętego?
– W zasadzie tak. Chociaż teraz jest moda nadawania różnych przedziwnych imion i tu już nie jestem pewna.
– Nie mów, że byli święci Kalikst albo Urban – Lulu szybko wyszukała w kalendarzu wg niej najdziwniejsze imiona.
– Akurat tacy święci byli na pewno, bo są to imiona papieży, a papieże bardzo uważnie wybierają imiona, bo zapowiadają one, jakie będzie motto przewodnie danego pontyfikatu.
Tu wtrącił się Kaj:
– A święty Rambo był? A święty Pyton? Przy czym oczywiście jest to imię męskie, bo żeński odpowiednik to święta Anakonda.
Profan!