Spotkałam dawno niewidzianego kolegę, który zadał mi jakże pojemne pytanie:
– Co słychać?
Odpowiedziałam tak, jak na to zasługiwało, aczkolwiek zgodnie z prawdą:
– Mąż mnie zostawił.
Szeroki uśmiech zagościł na jego twarzy, ale zadał jeszcze pytanie kontrolne:
– Dawno? To znaczy rozpaczasz jeszcze, czy już można do Ciebie startować?
– Na tydzień.
Uśmiech gdzieś zniknął, a kolega wyznał:
– Wiesz, nigdy cię zresztą nie lubiłem.
****
Centrum handlowe. Wsiadam do auta. Podchodzi do mnie akwizytor wycieraczek i próbuje wcisnąć mi swój znakomity towar. Ponieważ nie lubię akwizytorów, zadaję mu pytanie:
– Czy ja wyglądam na osobę, która wie, po co są wycieraczki?
Przyjrzał się mi uważnie, po czym zdecydowanie przyznał:
– Nie.
I poszedł.