Kaj robi znakomite sushi, a ponieważ ostatnio jemy je dość często, coraz lepiej władam pałeczkami.
– Patrz, ja już potrafię ziarenko sezamu unieść bez problemu – chwalę się.
– Jeszcze trochę i wodę będziesz jadła pałeczkami.
– Już teraz potrafię. Wystarczy moczyć je szybko w wodzie i równie szybko oblizywać.
– Pojedziesz do Japonii, założysz kimonko, będziesz pomykała takimi kroczkami, dasz popis jedzenia pałeczkami, a oni będą się dziwili: „taka prawdziwa Japonka, a taka niepodobna”.
Wstałam od stołu, złożyłam japoński ukłon i podziękowałam za obiad słowami:
– Sushi san.
Mąż odpowiedział:
– Wasabi san.
Wiem, wiem – seppuknąć w głowy powinniśmy;)