Kaj oddając mi kluczyki do wozu:
– Był brudny, więc umyłem. Jeździłaś na rezerwie, więc zatankowałem. Nie było płynu w spryskiwaczach, więc uzupełniłem. Dolałem też płynu hamulcowego. Możesz dalej śmigać.
– O widzisz, jak dobrze. Oboje jesteśmy zadowoleni. Ja mam przygotowane auto, a ty miałeś okazję pojechać w miejsca, w które wy mężczyźni tak lubicie jeździć.
– O tak! Pasjami lubimy: do myjni, na stację.
No przecież mówię;)