Kaj stoi w pobliżu lodówki, więc proszę:
– Podaj mi jogurt o smaku… Albo nie! Sama ruszę tyłek.
– Oj, taki tyłeczek powinien się ruszać!
****
Znajduję w lodówce resztki kilkudniowej baby ziemniacznej.
– Wyrzucam tę starą babę – oznajmiam.
– Starą nieprzydatną babę wyrzucamy – zgadza się Kaj.
– Ale to groźba? Czy co?
– O, ty jesteś przydatna. Pokażę ci dziś wieczorem jak bardzo!
Chyba niektórzy poczuli wiosnę?!