Głaszcząc włosy męża zauważam:
– Kaj, masz siwe włosy na skroniach.
– To nic nie znaczy. Wiesz przecież, że jestem jurny!
– O, jesteś jurny jak jakiś Jura!
– Chyba jak Jurand?!
– Raczej jak Jurandot!
– Jestem jurny jak Jura Krakowsko-Częstochowska!
– Wygrałeś, Juro Krakowsko-Częstochowska.
– Chyba wygrałem Jurą Krakowsko-Częstochowską!