Tytułem wprowadzenia: czasami Kaj wygłupia się (a nawet wydurnia) nieprawdopodobnie.
Lulu opowiada mi o jednym ze swoich kolegów, który jest bardzo inteligentny.
– Wiesz, córeczko, mnie zawsze podobali się chłopcy, którzy byli dowcipni, inteligentni i mądrzejsi ode mnie – wyznałam.
Przysłuchująca się naszej rozmowie Mona:
– Bo tata dopiero potem zgłupiał, prawda?
Wieczorem opowiadam to Kajowi, na co on:
– Od początku się maskowałem.