Tytułem wprowadzenia: Mamy lodówkę, która wydaje dziwne dźwięki – mlaska, rzęzi, mruczy, skrobie, warczy, pogwizduje itd.
Noc. Leżę z Kajem w łóżku. Słychać przedziwny dźwięk.
– Kurczę, co to? – zastanawiam się.
– To z podwórza… jakiś pędzący pojazd – odpowiada mąż.
– Nie! To dochodzi w głębi domu! To chyba lodówka?!
Chwilę potem. Zza otwartego okna dochodzą upojne odgłosy nocy.
– Rety, jak cudnie ptaszki śpiewają, żaby kumkają – zachwycam się.
– No coś ty, to lodówka!