Skarżę się Kajowi na ból nóg. Na co słyszę:
– To starość…
– Co ty mówisz, człowieku??? – nie wierzę własnym uszom.
– …to starość zaatakowała podstępnie twoje nogi, ale tylko nogi, bo całą resztę masz jędrną i młodzieńczą. A niektóre fragmenty tej reszty, to poezja – próbuje wybrnąć Kaj.
Niby mu się udało, ale ziarno niepokoju zostało zasiane. Nikt nie wie, kiedy wykiełkuje;)