Rozmawiam z Kajem o pewnym bardzo starym człowieku, którego znamy tylko z widzenia.
– Ciekawe, ile on ma lat? – zastanawiam się. – Mogliśmy go zapytać wtedy, kiedy go podwoziliśmy.
Kaj kręci głową:
– Odpowiedziałby: Pani, a będzie ze dwadzieścia… jak zapomniałem.