Rozmawiam z Kajem o naszych córkach.
– Lulu naprawdę liczy się z moim zdaniem – stwierdzam z zadowoleniem i dorzucam prowokująco – z Twoim się nie liczy, bo ty z nią nie rozmawiasz.
– Jak nie rozmawiam? Przecież jak przychodzi do mnie, to mówię: idź stąd!