Kładziemy się spać grubo po północy. Kaj wyraża niezadowolenie:
– Znowu idziemy tak późno spać, a rano jesteśmy nieprzytomni.
– Nie demonizuj. Wczoraj tak ciężko było wstawać, bo dzień był ciężki.
– Wczoraj tak ciężko było wstawać, bo położyliśmy się równie późno.
– Ja tam mam teorię, że nieważne, o której człowiek położy się spać, jak rano jest słońce i wysokie ciśnienie, to wstaje się chętnie.
– Będę upierał się, że człowiek jest bardziej wyspany po 8 godzinach snu, niż po trzech.
– Mój drogi, ulegasz magii liczby! Takie zboczenie zawodowe.
– A co ja wróżka jestem?!