Przed zaśnięciem. Dzielę się z mężem uwagą:
– Ależ jestem szczęśliwa! Szkoda, że teraz będzie już tylko gorzej…
– Dlaczego gorzej?
– Lepiej już być nie może, szczęśliwsza być nie mogę, a w końcu zaczniemy się starzeć, więc może być tylko gorzej.
– Eee, ja już mam starość.
– Ty może masz, a ja wciąż jestem młoda i piękna.
I w tym momencie zaczynam się szaleńczo śmiać, a Kaj zaczyna mi wtórować.
– Ej, a ty czemu się śmiejesz? – pytam urażona.
– Staram się współdzielić twoje emocje.