Wybieramy się na działkę, Kaj chwyta w jedną rękę ciężki kosz piknikowy, w drugą równie ciężką torbę. Protestuję:
– Ale ty nie powinieneś nosić ciężarów!
– Ciężarów nie! Ale do dwustu kilo spokojnie mogę.
Wybieramy się na działkę, Kaj chwyta w jedną rękę ciężki kosz piknikowy, w drugą równie ciężką torbę. Protestuję:
– Ale ty nie powinieneś nosić ciężarów!
– Ciężarów nie! Ale do dwustu kilo spokojnie mogę.