Jesteśmy na działce. Oznajmiam mężowi:
– Zaraz wracamy, tylko jeszcze trochę kwiatów zetnę.
– Dobrze. To ja zacznę chować rzeczy.
– A dasz radę? – pytam z troską, mając na uwadze stan powypadkowy męża.
– Skoro wyjąłem, to i włożę, jak prawdziwy mężczyzna… no może kolejność powinna być inna, ale informacja o sprawności poszła.