Kaj wrócił z pracy nieco wcześniej:
– A co taka piękna od samego rana?
– Po pierwsze, nie piękna – prostuję z żalem – a po drugie…
– A po drugie, nie od samego rana? – zgaduje mąż.
– …a po drugie, dlaczego tak szybko wróciłeś z pracy? Jeszcze obiadu nie zrobiłam.
– A nie szkodzi! Będę żył twoim pięknem.
To raczej długo nie pociągnie.