Kaj codziennie przepływa 1,5 km na basenie.
– Ile dziś przepłynąłeś? – pytam męża wracającego z basenu.
– Półtora…
– Ale to znaczy ile? – dopytuje szwagier. – Jeden tor i jeszcze pół?
– No przecież mówię: PÓŁ TORA!
Kaj był na basenie zaraz po jego otwarciu, tj. w okolicy południa.
– Dziś było tylko 4 kąpiących się i 10 osób obsługi.
– Ależ oni musieli was nie lubić – stwierdziłam.
– Nie, dlaczego? Chociaż może faktycznie… to by wyjaśniało, dlaczego próbowali podtapiać nas bosakami.