Tytułem wprowadzenia: Ostatnio jestem w rozjazdach – wpadam do domu na kilka dni, po czym wyjeżdżam na kolejną konferencję. Kaj nawet zapytał:
– Czy ty mnie przypadkiem nie zdradzasz z tą konferencją?
Dzwonię do męża do pracy:
– Kotku, a może wpadłbyś do domu na… lanczyk… a jak nie masz czasu, to lanczyk opuścimy.
– Oj, wpadłbym, ale naprawdę nie mogę. Dzwonili z centrali muszę im coś podesłać.
– Trudno! To ci nie przeszkadzam… zadzwonię do kogoś innego.
– To może zadzwoń do tej swojej konferencji?!