Kolega Slawus pyta mnie:
– To u kogo byliście na tych bajecznych wakacjach?
– U mojego… – w tym miejscu zawiesiłam się, by po chwili dokończyć – …kolegi.
– Kim on tak naprawdę dla ciebie jest? Czemu się zawahałaś?
– Bo zastanawiałam się, jak nazwać człowieka, który przez 3 tygodnie gości u siebie czteroosobową, w zasadzie obcą dla siebie rodzinę. Gotuje dla niej, dopieszcza ją, obwozi po mieście, wyszukuje atrakcje, dba o samopoczucie…
– Frajer? – podpowiada Slawus.