Dochodzi północ. W pokoju Mony słychać głosy (nocuje u niej koleżanka).
– Cały dzień ze sobą były i nie mogą się nagadać – mówię do Kaja.
– Tak babeczki mają – odpowiada.
– Ja tak nie mam. Jak w pracy się nagadam, to wracam do domu i nie chce mi się już ust otwierać.
Mąż uradowany:
– Kochanie, jak ja się cieszę! Mamy coraz więcej wspólnych pasji!