Lulu wyjeżdża na szkolną wycieczkę na południe, ja z Kajem wybieram się na wycieczkę w przeciwnym kierunku.
– Mamo, ja biorę suszarkę turystyczną – oznajmia córka.
– Lulu, ale ja też jadę na wycieczkę.
– Ale ja bardziej potrzebuję suszarki, ty już masz męża.
Wobec takiego argumentu muszę złożyć broń… tfu, suszarkę.