Skarżę się Kajowi:
– Kurczę, siedzę tyle czasu i dopiero załatwiłam pocztę służbową.
– Napisz do nich wszystkich list o tej samej treści: F-Y-F-Y*.
Przysłuchująca się Lulu nie załapała, więc dopytuje się:
– Ale co to znaczy?
Kaj bez chwili zastanowienia:
– Fantastic! Yes!
Chwilę później Kaj prosi składającą pranie córkę:
– Kochanie, idź, wyłącz światło w kuchni, bo zapomniałem.
– A jak już będziesz tak blisko łazienki, to zobacz, czy pralka już skończyła prać – dorzucam.
Mało zachwycona Lulu do siebie:
– No tak, zbierz, wyłącz, zobacz, wynieś, przynieś, pozamiataj, kopciuchu!
– Co tam mruczysz kotku?
– F-Y-F-Y.
– Lulu!
– No co? Fantastic! Yes!
*Mało grzeczne: odczepcie się;)