Mam podrzucić swoim autem kolegów z pracy. Podchodzimy do Patryśki, otwieram bagażnik z zamiarem wrzucenia tam książek i ogarnia nas zdumienie. W bagażniku leży jakiś wór czymś wypchany, siekiera i piła.
Kolega 1: Uuu, Kaja, nie znałem cię z tej strony.
Ja: Z żadnej mnie nie znałeś.
Kolega 2: Ależ ty masz złożoną osobowość! Po godzinach zamieniasz się w „Krwawą kobietę z przedmieść”?
Ja: Oj, chłopaki, robicie aferę o kilka babskich drobiazgów, które mi wypadły z torebki.
Kolega 1: Kaja, a już mówiąc poważnie, co ty wozisz w tym worze?
Ja: Obcięte nosy wścibskich zadawaczy pytań!
A swoją drogę muszę zwrócić uwagę Kajowi, by skuteczniej zacierał ślady przestępstw;)