Krzyczę z łazienki:
– Czy wszystkie krzyżówki, które tu leżą, są jeszcze dobre, czy mogę kilka wyrzucić?!!
Pojawia się Kaj i część odkłada do wyrzucenia.
– Kaj, ale nie musisz zaraz tu przybiegać, ja tylko spytałam.
– Muszę, bo inaczej na mnie krzyczysz.
– Proszę?!
– Muszę, bo cię kocham.
– No!