Kaj wyjeżdża na tydzień do Francji. Patrzę na rzeczy, które przygotował i zdumiona pytam:
– Nie bierzesz żadnej marynarki? Przecież będziesz miał prezentację!
– Kochana, liczy się uroda wewnętrzna… piękny umysł! A ten, jak wiesz, zabieram zawsze ze sobą.
Jak ja facetom zazdroszczę tej bezprzykładnej wiary w siebie i swoje możliwości!